Kat i ofiara czyli sprawa Młodzieżowego Domu Kultury.

Dziś podczas wykonywania jednego z moich obowiązków wszedłem do Młodzieżowego Domu Kultury. W sekretariacie były trzy osoby, w tym pani dyrektor Jadwiga Wlaźlińska. Krótka pogawędka przerodziła się w długą, poważną dyskusję o MDK.

W dniu dzisiejszym odbyła się sesja Rady Powiatu Zgierskiego, podczas której wicestarosta Marcin Karpiński oświadczył, że w budżecie powiatu nie ma  pieniędzy na funkcjonowanie tej placówki oświatowej, pomimo że sytuacja jest dramatyczna! Budżet Młodzieżowego Domu Kultury opiewający na 450 tysięcy zł zaraz się skończy. Czym to grozi? Redukcją etatów, zajęć, a w rezultacie powolnej agonii ośrodka.

O tym, że MDK ma problemy, wiadomo nie od dziś. Placówka zrzeszająca ponad 600 osób, znana w całej Polsce, otrzymująca wiele nagród i wyróżnień, odkrywająca młode talenty, ale przede wszystkim będąca drugim domem dla dzieci i młodzieży, którzy dziś jako dorośli ludzie dzwonią ze słowem otuchy i wsparcia z Australii czy Wielkiej Brytanii, jest utrapieniem Starostwa. 

Zastanawiam się czemu tak jest? Dlaczego w budżecie powiatu udaje się wygospodarować środki na maraton rowerowy "Tour de Powiat", bezpłatny miesięcznik powiatowy „Puls Powiatu” <biuletyn informacyjny>, telewizor dla starosty o wartości ok. 20 tys. zł, 600 tys. zł na diety radnych, a nie na funkcjonowanie instytucji, która stanowi markę naszego rejonu?

Samorządowcom zawsze wydaje się, że wiedzą lepiej. W niektórych sprawach pewnie tak jest, ale nie zawsze. Obecna dyrektor Jadwiga Wlaźlińska szefuje placówce od 20 lat, podczas których zgłębiła arkana rządzące oświatą i kulturą. Poświęciła im przecież całe swoje życie. Niestety władze powiatu nie liczą się ze zdaniem obywateli. Nie pomagają apele czy prośby o wsparcie. Z punktu widzenia mieszkańca Zgierza, cięcia w budżecie MDK wyglądają jak zaciskanie pętli na szyi placówki.

Emocje, a także uczucia, z jakimi opowiada o swojej pracy pani dyrektor bez wątpienia świadczą o tym, że naprawdę zależy jej na dalszej egzystencji, ale i rozwoju Młodzieżowego Domu Kultury. Pomimo wszelkich przeciwności losu wierzy, że znajdzie się jeszcze sponsor, który pomoże „zgierskiej wylęgarni talentów, a pozyskane środki pozwolą na wybudowanie nowej, przestronnej i godnej siedziby.

Na znak protestu pracownicy placówki zrzekną się wynagrodzenia przysługującemu im za urlop. Chcą tym posunięciem zamanifestować, że dobro MDK jest dla nich najważniejsze. Niestety przysłowiowe „zaciskanie pasa” nie może trwać wiecznie, z jednej prostej przyczyny, nie ma już na czym oszczędzać, dlatego w tym roku nie odbędzie się festiwal muzyki rockowej „Zderzak”. Dla wielu fanów tego rodzaju muzyki będzie to niemiła niespodzianka.

Na koniec dodam, że cięcia dotknęły również Poradnię Psychologiczno –Pedagogiczną, a zapowiadane zwolnienia spowodują wydłużenie kolejek do specjalistów.

Odnoszę wrażenie, że staroście nie zależy na dobru dzieci i młodzieży! Tnie koszty tam, gdzie nie powinien. Odbiera fundusze tam, gdzie są one potrzebne. Niestety przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi ani myśli o podjęciu decyzji, które pozwoliłyby odetchnąć budżetowi powiatu, np. połączenie szkół ponadgimnazjalnych. Co roku Starostwo Powiatowe przekazuje 4 mln zł na dofinansowanie szkół powiatowych. Wizja istnienia powiatu nie przedstawia się różowo. Gdzie w ogóle leży sens jego bytu, jeżeli ogranicza rozwój dobrze do tej pory prosperujących placówek? Po co komu taki twór? No chyba, że w celu tworzenia różnych spółek… dla picu.