I po Stachuriadowym Turnieju Jednego Wiersza. Tym razem wracam "na tarczy". Niezbadane są wyroki jurorskie. Postanowiłem napisać kilka zdań na temat turnieju, gdyż jak się okazuje nawet turniej poetycki może przynieść intrygujące i społecznie istotne informacje.
Nie będę teraz wymieniał składu jury i podawał werdyktu, te informacje na pewno będą podane do wiadomości na stronie MOKu oraz w mediach. Co do samego turnieju, jego przebiegu i prezentowanych wierszy krótko: było przyjaźnie, różnorodnie i wielopokoleniowo. Prezentowane teksty dotyczyły różnych sfer życiowych, różnych spraw, prezentowały różny poziom wartszatowy i językowy, tak czy inaczej, pewnie każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Co jednak zwróciło moją uwagę? Przede wszystkim znacząca frekwencja - uczestnicy i obserwatorzy nie zmieścili się w salce teatralnej - niektórzy siedzili na dostawionych krzesłach, inni na podłodze. Trzeba przyznać, że obrodziło w miłośników poezji, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Jaki z tego wniosek? Przydałaby się większa sala w MOKu. I nie chodzi tylko o Stachuriadę, generalnie uważam już od dawna, że zaplecze jest zbyt skromne i nie przystaje do Ośrodka Kultury w takim mieście jak Zgierz. MOK powinien mieć salę na co najmniej 250-300 miejsc, który mogłaby być wykorzystywana w róznorodnych imprezach, a do tego otworzyć drogę dla nowych przedsięwzięć. Na Turnieju było kameralnie, przytulnie, ale jednak zbyt ciasno.
I tu pojawia się sprawa, która mnie osobiście poruszyła. Podczas ogłaszania wyników jedna z jurorek pozwoliła sobie na wybieg słowny dotyczący Zgierza - stwierdziła, że Zgierz to biedne miasto, dlatego jury nie może nagrodzić wszystkich tych, których by chciało. Z jednej strony juror nie powinien wypowiadać się w ten sposób, z drugiej, można potraktować to z przymrużeniem oka, a z trzeciej strony szybko przyszło wyjaśnienie - nagrody w Turnieju były niestety słabe, dużo słabsze niż dotychczas. Za pierwsze miejsce nagroda wyniosła 200 zł, a za przyznane podwójne drugie miejsce po 150 zł. Było też kilka wyróżnień, niestety nie wiem w jakiej wysokości.
Co to oznacza? Dlaczego w tym roku nagrody w konkursie, który odbywa się od dwudziestu ponad lat były co najmniej zabawne? Oczywiście można mi zarzucić czepiactwo, że nie o nagrody chodzi, że to nie jest istotą, że liczy się sztuka, twórczość, idea. Prawda jednak jest taka, że o prestiżu konkursu decyduje także pula nagród. Życzę organizatorom, a także uczestnikom, no i liczę na to, że w przyszłym roku nagrody będą znacznie poważniejsze.
Finansujmy i doceniajmy kulturę i sztukę, twórców, nawet tych początkujących. Bo to kultura pozwoliła nam przetrwać najtrudniejsze czasy i to kultura buduje w nas potrzebne postawy, pobudza, wzmacnia, daje nadzieję, rozrywkę, pozwala obcować z różnymi formami wyrazu, doświadczać różnorodnych stanów emocjonalnych, a także (o rety!) - pozwala żyć w pełni.
Zgierz "biednym miastem" jest, czyli Turniej Jednego Wiersza - Stachuriada
Reviewed by Kamil
on
21:08:00
Rating:
Brak komentarzy: